Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczyc… – 05.10.2025
Mili Państwo.
Uczniowie proszą Jezusa: „Przymnóż nam wiary”. To jedna z najprostszych, najgłębszych, ale i trochę zaskakujących próśb.
Ciekawe, nie proszą o cud, o władzę, o zrozumienie wszystkich tajemnic. Nie proszą
o zdrowie, sukces, o rozwiązanie problemów. Proszą o wiarę, bo wiedzą, że bez niej nie da się ani kochać, ani przebaczać, ani żyć w prawdzie. Proszą o wiarę, bo wiedzą, że bez niej wszystko pozostanie martwe.
A Jezus nie robi im wykładu, nie odpowiada wprost, a obrazem: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy…”. Nie mówi: „gdybyście mieli wielką wiarę”, ale: „jak ziarnko”. To ziarnko było najmniejszym z ziaren znanych wtedy w Izraelu. A jednak kryło w sobie niezwykłą siłę życia i wzrostu.
Św. Augustyn napisze, że „wiara to uwierzyć w to, czego nie widzisz; nagrodą tej wiary jest widzieć to, w co uwierzyłeś”. To znaczy, że nawet zupełnie prosta, maleńka wiara, której nie umiemy super pięknie wyrazić, ma w sobie siłę otwierania się na obecność Boga i Jego
i działanie.
Ks. Tischner podpowie, że: „Człowiek wierzący nie żyje dla siebie, lecz dla Innego – i w tym odkrywa swoją wolność”. Wiara nie zamyka, ale otwiera – to jest piękne. Pozwala zrobić krok naprzód, pierwszy krok w stronę bliźniego, nawet wtedy, gdy nie znamy i nie widzimy całej drogi. Wiary, jak ziarnko– naprawdę wystarczy.
W drugiej części tej Ewangelii słyszymy coś, co może wydawać się trudne i surowe: „Tak
i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”.
To zdanie to nie lada wyzwanie. To tak, jakby chciał powiedzieć: nie wszystko w życiu ma być nagradzane i zauważane, bo prawdziwa miłość nie potrzebuje aplauzu. A my chcemy, by doceniano nasz trud: w pracy – pochwałą, w domu – wdzięcznością, w życiu społecznym – uznaniem. Więcej, nawet się tego domagamy – uznanie i wdzięczność mi się należą.
Lubimy stawiać siebie w centrum – „To ja ciężko pracowałem. To ja zdobyłem. To ja pomogłem. To ja załatwiłem”. Ale czy tak naprawdę tylko ja ?
Św. Augustyn pisał: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśli otrzymałeś, czemu się chlubisz, jakbyś nie otrzymał?”Każdy talent, każda siła, każda okazja do dobra-to łaska.
Nadmierne przypisywanie sobie zasług rodzi zgorzknienie: „Nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie docenił…”A Jezus mówi: rób dobro nie dla poklasku, ale z miłości.
Ks. Tischner pisze, że „Człowiek jest człowiekiem, gdy pozwala sobie na wdzięczność. Wdzięczność to pamięć serca”.Dziś, kiedy tak często skupiamy się na roszczeniach, bo nam się należy, Jezus przypomina, że to nie my jesteśmy w centrum.
Wdzięczność to fundament naszego człowieczeństwa. Bez niej stajemy się wiecznie niezadowoleni, wiecznie wymagający i wewnętrznie pustoszejmy. Zamiast stale pytać, „kiedy mnie pochwalą i podziękują ?” warto częściej pytać: „komu dziś ja mogę, nawet powinienem podziękować ? ”.
Felieton dla TVP3 Katowice – 05.10.2025 – Łk 17,5-10